W przypadku budynków użyteczności publicznej, administrator ma wiele różnych obowiązków. Głównie sprowadzają się one do tego, by wewnątrz było zapewnione bezpieczeństwo dla przebywających tam osób. Jeżeli coś się komuś stanie i będzie to spowodowane chociażby oderwaniem się tynku z sufitu, to odpowiedzialność i karę poniesie nie kto inny jak właściciel.
Najważniejszą rzeczą jest to, by budynek miał solidną strukturę. Tak więc raz na kilka lat należy przeprowadzać specjalnego rodzaju badania, które „prześwietlają” ściany i sprawdzają, czy wewnątrz nie powstały groźne pęknięcia. Jest to istotnie nie tylko w typowych budynkach publicznych, jak szkoły czy urzędy, ale także w blokach mieszkalnych z czasów PRL. Struktura jest stabilna dzięki temu, że pomiędzy płytami istnieją połączenia spawane.
Jednak w jaki sposób tam dotrzeć, by sprawdzić ich stan? Rozkuwanie ścian w mieszkaniach nie wchodzi w rachubę. Na szczęście można dziś wykonywać badania ultradźwiękowe, które są całkowicie bezinwazyjne oraz nieniszczące. Wystarczy przyłożyć w odpowiednich miejscach specjalne urządzenie, na którego ekranu podejrzeć można cały stan mocowań wewnątrz ścian.
Wspomniane przed chwilą badania nieniszczące stają się coraz tańsze, a zarazem coraz popularniejsze. Może sobie pozwolić na nie praktycznie każda spółdzielnia mieszkaniowa. Inna ich nazwa to badania NDT – to skrót od angielskiego sformułowania „non-destructive testing”, co oznacza tyle samo, co właśnie badanie nieniszczące. Oprócz ultradźwięków, wykonuje się tutaj także prześwietlanie ścian za pomocą promieni rentgena, lub też prowadzi się badania laserowe.